Wywiad z Panem Kiejstutem Bereźnickim, polskim malarzem, rysownikiem, profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku

Biały Kruk: Urodził się Pan w Poznaniu. Proszę powiedzieć, jak Pan postrzega dziś to miasto i czy stanowi ono dla Pana jakąś inspirację?

Kiejstut Bereźnicki: Nie, ja tylko urodziłem się w Poznaniu. Nigdy nawet tam nie mieszkałem.

B.K.: Gdy wybuchła wojna, miał Pan zaledwie 4 lata, gdy dobiegła końca – 10. Pamięta Pan jak wyglądało Pana ówczesne życie? Jaki wpływ wywarły na Panu te wydarzenia?

K.B.: Bardzo dobrze pamiętam ten okres… każdy dzień, każdy szczegół niemalże. Widać to w moich pracach. Czasem wracam świadomie do tych czasów, a kiedy indziej wypływają one mimochodem z mojej twórczości. Okres dzieciństwa to jednak bardzo ważny okres w życiu człowieka.

B.K.: A jak wspomina Pan lata studiów? Czy droga początkującego artysty była dla Pana drogą trudną, wyboistą?

K.B.: Nie, wręcz przeciwnie. To był okres bardzo szczęśliwy dla mnie. Studia trwały wtedy 6 lat, trafiłem na świetnego profesora… to był bardzo długi okres w moim życiu. Potem czas zaczął płynąć już tylko coraz szybciej.

B.K.: Co może Pan powiedzieć o swojej twórczości? Co Pan maluje? Skąd czerpie inspiracje i co pragnie Pan przekazać odbiorcom?

K.B.: No cóż… maluję z głowy. Na to się nakłada wiele elementów – to, co się przeżyło, co się widziało… prace innych artystów także… A potem uruchamia się już pewien mechanizm, który tą twórczość nakręca i żyje raczej własnym życiem.

B.K.: Ostatnie pytanie… Czy czuje się Pan spełniony jako artysta? Co to dla Pana znaczy?

K.B.: Trudno powiedzieć… nigdy się nie jest do końca spełnionym w tym, co się robi. A czym jest dla mnie spełnienie? Szczęście? Liczy się dalsza praca. Dalsza nadzieja, złuda, że to szczęście się pogłębi. To, że mamy cel, idziemy w pewnym kierunku i możemy zrobić coś, by do tego celu się zbliżyć. Że można pogłębiać swoją wiedzę i siebie… Nie ma spełnienia. Można być spełnionym na chwilę jak się pozna piękną dziewczynę, ale tylko tyle.

B.K.: Dziękuję bardzo za rozmowę.

K.B.: Dziękuję

Wywiad przeprowadziła redaktor naczelna gazety szkolnej Gdańskiego Gimnazjum „Lingwista” Daria Lisewska